Chińczyk z krwi i kości wcielił się w słynną postać Śmiejącego się Buddy. Podobnie jak jego pierwowzór mężczyzna ten ma wielki, nagi brzuch, ogoloną głowę, uśmiech od ucha do ucha oraz sznur modlitewny zawieszony na szyi. Odgrywaniem tej roli (na ulicach, estradach, a nawet na firmowych imprezach) zarabia na życie, a filmiki z jego udziałem krążą po mediach społecznościowych. Statuetki wyobrażające uśmiechniętego mnicha cieszą się popularnością nie tylko w krajach buddyjskich jako symbol szczęścia, dostatku i miłości.
13.09.2019
Numer 19.2019