Na wieść o klatce z wężem wybuchła panika. Nic dziwnego. Była to klatka schodowa.
Mieszkanka Herne w Północnej Nadrenii-Westfalii wyszła na klatkę, by zajrzeć do skrzynki na listy. Przeszkodził jej wyraźny, ostrzegawczy syk. Na podłodze wiła się długa, żółto-złocista wstęga. Kobieta szybko wycofała się do mieszkania, ale przedtem zrobiła komórką zdjęcie syczącego intruza. Dobrze zrobiła: wąż zniknął, ale pozostał dowód jego istnienia. Dzięki temu miejscowe władze, do których zwróciła się zdenerwowana kobieta, nie odesłały jej do psychiatry, lecz zasięgnęły pomocy fachowca.
27.09.2019
Numer 20.2019