Jako wrogowie znali się na wylot tak długo, że wszystko było jasne i proste. Jako przyjaciele wiedzą o sobie jeszcze niewiele. Jest popołudnie w lipcu 2018 roku w Millennium Hall, niskiej budowli z płaskim dachem w stolicy Etiopii Addis Abebie. Zebrały się tam dziesiątki tysięcy ludzi, którzy machają etiopskimi i erytrejskimi flagami i wytrwale wołają: „Pokój, pokój, pokój”. Coraz szybciej, coraz głośniej. Na antresoli siedzą goście honorowi przy nakrytych stołach, serwuje się etiopskie wino rosé, a przy ścianie kucharze zabierają się do krojenia dwóch całych krów na zgrabne filety, które uchodzą w Etiopii za wyszukany przysmak.