Artykuły

Lenina goń, goń, goń!

Biegiem po Pamirze

Numer 22.2019
Dla prawdziwego skyrunnera trekking to tylko rozgrzewka. Żeby biegać po Pamirze, potrzeba paru tygodni aklimatyzacji. Dla prawdziwego skyrunnera trekking to tylko rozgrzewka. Żeby biegać po Pamirze, potrzeba paru tygodni aklimatyzacji. Alamy / BEW
Pamir stał się nowym wyzwaniem dla wielbicieli sportów ekstremalnych. Chętnych, aby wbiec na siedmiotysięcznik Pik Lenina, jest coraz więcej.
Pik Lenina był trzecim co do wysokości szczytem górskim w ZSRR. Dziś – oficjalnie jako Szczyt Awicenny – znajduje się na granicy kirgisko-tadżyckiej.Alamy/BEW Pik Lenina był trzecim co do wysokości szczytem górskim w ZSRR. Dziś – oficjalnie jako Szczyt Awicenny – znajduje się na granicy kirgisko-tadżyckiej.

Reguły wyścigu są proste. Trzeba jak najszybciej dostać się na szczyt Pik Lenina (7134 metry n.p.m.). Bieg Lenin Race startuje z pierwszego obozu, zakładanego na wysokości 4400 metrów. Przewyższenie wynosi prawie trzy tysiące metrów. Dystans do pokonania – czternaście kilometrów. Zawodników obowiązuje limit czasu – dziewięć godzin. Kto nie zmieści się w limicie, nie zalicza biegu. Nad warstwicą chmur na oblodzonym szczycie na biegaczy czekają jurorzy z gorącą herbatą i kisielem – w czasie biegu zawodnicy bardzo marzną.

25.10.2019 Numer 22.2019
Reklama