Artykuły

W cieniu bugenwilli

Papua-Nowa Gwinea – nowa secesja

Numer 25.2019
Referendum niepodległościowe nie będzie wiążące, ale patrioci już świętują. Z prawej John Momis, prezydent autonomicznej prowincji. Referendum niepodległościowe nie będzie wiążące, ale patrioci już świętują. Z prawej John Momis, prezydent autonomicznej prowincji. AFP / East News
Wielkie nadzieje w (prawdopodobnie) najmłodszym państwie świata.
TNS

Kiedy John Momis, prezydent autonomicznej prowincji Bougainville, oddał pierwszy głos w mającym trwać dwa tygodnie referendum w sprawie oderwania archipelagu od Papui-Nowej Gwinei, rozległy się chóralne pieśni, a jego krajanie zaczęli tańczyć na ulicach do wtóru bambusowych bębnów. Na tę chwilę wyspiarze czekali od dwudziestu lat, czyli od zakończenia krwawego konfliktu z władzami Papui.

W wojnie domowej zginęło dziesięć procent obywateli.

– Widać gołym okiem, że wszyscy są dziś w nastroju do świętowania, i ja sam zaraz dołączę do zabawy, bo mamy pełne prawo się cieszyć – powiedział Momis dziennikarzom zebranym w Buce, stolicy wyspiarskiego regionu.

06.12.2019 Numer 25.2019
Reklama