Dziecię nam się narodziło… No dobrze, ale kiedy? Ewangelie o tym nie mówią, a Kościół wyznaczył termin dopiero w IV wieku, nawiązując do pogańskich tradycji.
Nędzna szopa, Dzieciątko Jezus leżące na słomie, uśmiechnięta matka i zadumany legalny ojciec pochyleni nad żłóbkiem, po bokach wół i osiołek, a na firmamencie Gwiazda Betlejemska… Któż z nas nie zna tych malowniczych obrazów? Pamiętajmy jednak, że w tej swojskiej jasełkowej scenerii nie wszystko jest tak oczywiste, jak mogłoby się wydawać. W wydarzeniach wigilijnej nocy, popularyzowanych od dwóch tysięcy lat przez duchownych, artystów, pisarzy i poetów, łączą się historia i magia, rzeczywistość i mit – pisze francuski dziennikarz i watykanista Henri Tincq.
18.12.2019
Numer 26.2019