Po erupcji wulkanu Taal na Filipinach władze ewakuowały 30 tys. okolicznych mieszkańców w obawie przed jeszcze większym wybuchem. Fontanny lawy trysnęły z głównego krateru na pół kilometra w górę, a słup dymu sięgnął czternastu kilometrów. Popioły spadły nawet w położonej o sto kilometrów dalej na północ stolicy kraju, Manili. Pioruny widoczne na zdjęciu to wyładowania spowodowane naelektryzowaniem cząsteczek w chmurze wulkanicznej.
16.01.2020
Numer 2.2020