Jair Bolsonaro chce karności i dyscypliny w brazylijskich szkołach. Jego żołnierze każą całym klasom stać na baczność i maszerować. I mają wpływ na plan lekcji.
AFP/East News
Co się zmieniło? Kiedyś policja codziennie przyjeżdżała do szkoły na interwencję. A teraz czuwa non stop i jest spokój.
W Ceilândii dzień rozpoczyna się od wycia syren. Dźwięk jest tak przeraźliwy i głośny, jakby zaraz miał zacząć się nalot. Kilkoro dzieci rusza biegiem, ale nie po to, żeby szukać schronienia. Po prostu nie chcą się spóźnić. To byłoby złamanie reguł szkolnych, a to poważna sprawa. Miejscowość leży zaledwie 26 kilometrów od brazylijskiej stolicy – Brasilii. Ale równie dobrze mogłoby to być 26 tys. kilometrów – bo tyle dzieli oba miasta. W latach 50. XX wieku miasto Brasilia zostało stworzone z niczego w środku dziczy.
30.01.2020
Numer 3.2020