W Niemczech powstają pierwsze zakłady produkujące konopie do celów leczniczych.
AFP/East News
Przedsiębiorcy Thorsten Kolish (z lewej) i Hendrik Knopp. „Gdyby coś poszło nie tak, możemy tu uprawiać wanilię”.
Oto skarbiec, nasza duma – mówi Thorsten Kolisch. A w środku skarbca – kolejny. Jego słowa dudnią w nieukończonym jeszcze budynku. Kiedy listki zostaną zebrane, osuszone i zapakowane, mają być składowane między tymi dwiema ścianami, aż państwo roześle je do aptek. – Zupełnie jak w banku – mówi Hendrik Knopp, stojąc w pustej framudze, w którą niebawem zostaną wstawione pancerne drzwi. – Ci z Drezna by ich nie pokonali – dodaje. Oczywiście ma na myśli złodziei, którzy dostali się do Zielonego Sklepienia i ukradli cenne klejnoty.
13.02.2020
Numer 4.2020