Codziennie od 32 lat 45-letni Belg Rudy Gybels zjada na kolację porcję frytek z kiełbaską smażoną we frytkownicy. Wszystko się zaczęło, gdy miał trzynaście lat. Jego matka, bezskutecznie podsuwająca mu warzywa i owoce, wymyśliła rozwiązanie kompromisowe. Chłopak będzie jeść zdrowe potrawy na obiad, a swoje ulubione – na kolację. Rudy ściśle przestrzega tej umowy. Jak obliczył, skonsumował w sumie 11 680 paczek frytek. Mimo tak bliskiego, wieloletniego kontaktu z fast foodem, waży tylko siedemdziesiąt kilo i nie narzeka na zdrowie (co prawda od pewnego czasu nie robił badania krwi).
12.03.2020
Numer 6.2020