Dzień w dzień, od 42 lat, Bernie Carroll wysyła list z jakąś reklamacją do lokalnej gazety. Dziennik „Liverpool Echo” publikuje ich trzy lub cztery tygodniowo. Lawina skarg, jaką otrzymała redakcja, sięga już piętnastu tysięcy. Bernie nie pamięta, na co się skarżył w swoim pierwszym liście, wysłanym w 1978 roku. W jednym z najnowszych miał za złe ustawiczne odpalanie fajerwerków w swojej dzielnicy.
– Nie ma takiej sprawy, co do której nie stać by mnie było na własne zdanie.
26.03.2020
Numer 7.2020