Miał to być moment jedności narodowej, kiedy podczas kryzysu wywołanego koronawirusem Sejm uchwalał wielomiliardowy pakiet pomocy dla zamrożonej gospodarki. Praca parlamentu była wszelako utrudniona, bo niektórzy posłowie są zakażeni. Zezwolono więc na głosowanie z domu przez internet. W kwestii ustaw antykryzysowych liczy się „każda godzina” – apelował premier Mateusz Morawiecki. Największa polska partia opozycyjna – Koalicja Obywatelska (KO) – była jednak nieufna i złożyła wniosek, aby w czasie kryzysu nie wolno było wprowadzać drogą głosowania na odległość żadnych zmian konstytucji ani ordynacji wyborczej.