Premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson, który choruje na COVID-19, poczuł się gorzej po dziesięciu dniach od otrzymania pozytywnego testu na obecność wirusa. Z wysoką temperaturą i innymi intensywnymi objawami został „zapobiegawczo” przyjęty do szpitala św. Tomasza w Londynie w celu przeprowadzenia „obserwacji i rutynowych badań”, jak poinformowały służby medyczne. Dzień później jednak znalazł się na oddziale intensywnej terapii. Stan premiera znowu się pogorszył.
09.04.2020
Numer 8.2020