Artykuły

Na wieki wieków klasztor

Opactwo w Solesmes. Benedyktyński spokój

Numer 8.2020
O piątej rano są już na nogach. Za chwilę świątynię wypełni chorał gregoriański. O piątej rano są już na nogach. Za chwilę świątynię wypełni chorał gregoriański. Magnum / Forum
W czasach zarazy w opactwie św. Piotra w Solesmes nie ustają żarliwe modlitwy. Ten francuski klasztor od ponad tysiąca lat przyciąga ludzi gotowych poświęcić życie Bogu.
Nie jesteśmy świętymi, jesteśmy grzesznikami jak inni ludzie – zapewniają braciszkowie.Magnum/Forum Nie jesteśmy świętymi, jesteśmy grzesznikami jak inni ludzie – zapewniają braciszkowie.

O brzasku rozlega się dźwięczny, lecz cichy i nienatarczywy odgłos klasztornego dzwonu. Jest piąta rano. Miasteczko Solesmes śpi jeszcze, ale całe opactwo jest już na nogach. Mnisi w długich czarnych habitach spiesznie zajmują swoje miejsca na kościelnym chórze. Za chwilę ich harmonijnie zestrojone głosy rozniosą się po całej świątyni. W tym benedyktyńskim opactwie chorał gregoriański stanowi nieodłączny element kultu. Nie chodzi tylko o wrażenia estetyczne. Ma to również teologiczne uzasadnienie – podkreśla Ghislain de Montalembert, autor reportażu w „Le Figaro Magazine”.

09.04.2020 Numer 8.2020
Reklama