„Mamo, w Syrii mało płacą, więc pojechałem do Libii” – pisał Wołodia do domu. Jak zginął rosyjski najemnik?
O rosyjskich psach wojny, nieoficjalnie wyjeżdżających zarabiać na toczących się w różnych częściach świata konfliktach, mówi się prześmiewczo „ichtamniety”. „Ich tam niet”, czyli „ich tam nie ma” – to niezmienne stanowisko władz Rosji wobec pojawiających się doniesień o udziale rosyjskich najemników w wojnach na Bliskim Wschodzie czy w Afryce.
Ale oni tam są. I giną. A ojczyzna nadal się do nich nie przyznaje.
Wiosną tego roku Organizacja Narodów Zjednoczonych opublikował raport o ingerencji Rosji w wojnie w Libii.
02.07.2020
Numer 14.2020