Dwóch spokrewnionych ze sobą więźniów zbiegło z zakładu karnego w Rzymie. Za oszustwa i paserstwo mieli siedzieć do 2029 roku. W celi pozostawili notkę z informacją, że wrócą po dwóch tygodniach, gdy rozwiążą pewien pilny problem rodzinny. A chodziło o ich dzieci, „wplątane w jakąś aferę”. Jak tłumaczyli, tylko oni mogli załatwić sprawę, ponieważ ich żony też siedzą. Władze więzienia nie wątpiły w autentyczność listu, który nosił ich odciski palców, ale nie uwierzyły obietnicy. Ruszono w pościg i niebawem schwytano zbiegów w okolicach Pizy, dokąd przyjechali skradzionym samochodem z fałszywymi numerami rejestracyjnymi.
02.07.2020
Numer 14.2020