Artykuły

Dzień queera

Nieprzeciętny Kowalski

Numer 15.2020
Białoruś to absurd, masakra, kicz. Ale w Mińsku czuję się bezpieczniej niż na przykład w takim europejskim Wilnie – zapewnia. Białoruś to absurd, masakra, kicz. Ale w Mińsku czuję się bezpieczniej niż na przykład w takim europejskim Wilnie – zapewnia. AN
Krąży po Mińsku w spódnicy i wydekoltowanych bluzkach. Raz mówi o sobie w rodzaju męskim, raz w żeńskim. Pisze wiersze, muzykę i... nową ewangelię.

Chcę zburzyć ten przytulny, a tak naprawdę patriarchalny dom, w którym mieszkają ludzie – zadeklarował Gleb Kowalski w telewizyjnym programie „Każdy z nas”, poświęconym osobom nieheteronormatywnym. Jak przebiega to burzenie? Przyjaciel Gleba, aktywista ruchu LGBT Andriej Zawalej, wpadł na pomysł założenia w Mińsku Pietuszni – klubu, do którego mógłby przyjść każdy i posłuchać muzyki. Bez kontroli milicji i krzywych spojrzeń społeczności homo- i heteroseksualnej.

Tak źle, że aż dobrze

– Całe to postsowieckie gejostwo wywoływało u mnie mdłości, czasami śmiech, a kultura Zachodu była nudna jak flaki z olejem i też nie nastrajała mnie do naśladowania.

16.07.2020 Numer 15.2020
Reklama