Premier Węgier i jego nieliberalni kumple dają przykład całej UE. Dość już tego!
Viktor Orbán przegania międzynarodowy uniwersytet z Budapesztu, podporządkowuje sobie ostatnie niezależne media i robi cyniczny użytek z kryzysu wywołanego przez koronawirusa, by sprawować rządy tak, jakby parlamentu w ogóle nie było. W Czechach premier Andrej Babiš, potentat medialny i założyciel największego rolniczego koncernu w kraju, budował ośrodek wellness za pieniądze z Unii Europejskiej przeznaczone dla małych przedsiębiorstw – bez obawy, że może czekać go coś gorszego niż parę grzecznych pytań prokuratury.
13.08.2020
Numer 17.2020