Obrońcy praw człowieka na Filipinach są po kolei mordowani. To nowa odsłona wojny z przeciwnikami Rodriga Dutertego.
Odkąd Clarizza Singson, aktywistka walcząca o prawa człowieka na biednej filipińskiej wyspie Negros, znalazła się na policyjnej liście osób podejrzewanych o sympatie komunistyczne, zaczęła stosować pewne środki bezpieczeństwa i nauczyła się tłumić strach, że zginie z ręki przedstawicieli władz. Ani Clarizza, ani żaden członek jej rodziny nie jada już w restauracjach i nie chodzi na przyjęcia. Zwraca uwagę na swoje otoczenie i stara się nie przebywać poza domem sama, zwłaszcza w nocy. Chwyta się wszystkiego, co daje jej pewną kontrolę nad własnym bezpieczeństwem, dzięki czemu odsuwa od siebie paraliżujący strach.
10.09.2020
Numer 19.2020