Kiedy dziewięć orek otoczyło 14-metrową łódź, Victoria Morris była zachwycona. Ukończyła biologię, a potem została instruktorką żeglarstwa w Nowej Zelandii. Była przyzwyczajona do spotkań z orkami, które zawsze zachowywały się przyjaźnie. Ale atmosfera szybko się zmieniła, kiedy zwierzęta zaczęły uderzać w kadłub, odwracając łódź o 180 stopni, uszkadzając automatyczny ster i silnik. Dwudziestotrzylatka patrzyła, jak odłamane fragmenty steru unoszą się na wodzie. Łódź z czteroosobową załogą zaczęła dryfować po wodach Cieśniny Gibraltarskiej gdzieś pomiędzy przylądkiem Trafalgar i małym miasteczkiem Barbate.