Artykuły

Wyjście z cienia

Josi Kohen. Szef Mosadu wychodzi z cienia

Numer 22.2020
Słynie z elegancji. Zawdzięcza jej w prasie przydomek „Manekin”. Słynie z elegancji. Zawdzięcza jej w prasie przydomek „Manekin”. Reuters / Forum
Od stycznia 2016 r. stoi na czele Mosadu. Wielu obserwatorów uważa jednak, że Josi Kohen może osiągnąć znacznie więcej. I to nie tylko w Izraelu.

Gdy 15 września Izrael, Bahrajn i Zjednoczone Emiraty Arabskie podpisały w Białym Domu układ pokojowy, wielu oficjeli chciało się ogrzać w blasku fleszy. Donald Trump ogłosił nawet, że umowa powinna nosić jego imię i zgoła niesłusznie nazwano ją Porozumieniem Abrahama. Jednak nie każdy z ojców tego dyplomatycznego sukcesu jest aż takim samochwałą. Komentatorzy szybko zwrócili uwagę na to, że na żadnym oficjalnym zdjęciu nie widać Josiego Kohena. A przecież to przełomowe porozumienie między państwem żydowskim a krajami arabskimi jest w ogromnej mierze jego osobistym sukcesem – jak podkreśla Céline Lussato, publicystka francuskiego tygodnika „L’Obs”.

22.10.2020 Numer 22.2020
Reklama