Przez dwa miesiące nie przyjeżdżali tutaj turyści. Teraz na tę wyspę na Morzu Północnym walą tłumnie jak nigdy. Jednak miejscowi przywykli już do spokoju. I chcą go więcej.
Znienacka Sylt opustoszał. Tak cicho nie było nawet zimą. Plaże, drogi pomiędzy wydmami. – Świetne doświadczenie, naprawdę piękne – mówi Birte Wieda. Złotniczka siedzi w domowym atelier z dachem pokrytym trzciną. Jesteśmy w Keitum, miejscowości tak małej jak pokój dla lalek, we wschodniej części wyspy. Teraz na zewnątrz już słychać jeżdżące po wąskiej uliczce samochody, jeden po drugim. Sylt jest wypełniony ludźmi jak nigdy wcześniej.
Szalony kontrast w porównaniu z minionymi dwoma miesiącami, podczas których ulubiona wyspa Niemców została zamknięta dla turystów z powodu koronawirusa.
22.10.2020
Numer 22.2020