Tak było. 1986 r.
Nie było tak źle. Szok! – komentuje „The Guardian” walkę, jaką stoczył wielki pięściarz Mike Tyson (w czasach świetności – mistrz czterech głównych federacji bokserskich), z innym emerytowanym mistrzem, Royem Jonesem juniorem. Dwóch pięćdziesięciolatków okładało się pięściami przez osiem rund, przy czym Tyson imponował kondycją. Pod koniec kariery nie miał już serca do treningów i łapał zadyszkę, a gdy w 2006 r. wrócił do ringu na jedną walkę, żeby spłacić długi, widowisko było tak kiepskie, że został wybuczany.
03.12.2020
Numer 25.2020