W Chinach rokrocznie uprowadza się tysiące dzieci. Dokąd trafiają, kto je kupuje i ile zarabiają ci, którzy uprawiają ten proceder?
Poczęstowanie cukierkiem, zabawka, obietnica pokazania ślicznych szczeniaczków – dziecko łatwo zainteresować, zawrócić mu w małej główce. Chińscy porywacze są mistrzami swego rzemiosła i znają mnóstwo takich sztuczek. Najprostsza metoda to odwrócić uwagę opiekuna, złapać malucha i uciekać. Im młodsze dziecko, tym lepiej, bo łatwiej je sprzedać. Szybko przywyknie do nowego otoczenia i uzna je za swoje. Rokrocznie w Chinach znika kilkadziesiąt tysięcy maluchów. Dorasta kolejne pokolenie, które nie domyśla się, że rodzice kupili sobie któregoś dnia dziecko jak rasowe szczenię.
28.12.2020
Numer 1.2021