Amerykanie nie gęsi. Kapitolu nie obronili.
Trzydziestopięcioletnia Ashley Babbitt z San Diego poleciała do Waszyngtonu, żeby 6 stycznia br. wziąć udział w wielkim wiecu organizowanym przez Donalda Trumpa. Mąż wspomina, że była „wspaniałą kobietą o wielkim sercu i trzeźwym umyśle”, ale weteranka z Iraku i Afganistanu od miesięcy radykalizowała się w internecie. Jeszcze dwa lata wcześniej popierała Baracka Obamę, teraz jednak wyznawała wyssane z palca teorie QAnon. Była w Waszyngtonie nie raz. Teraz jednak Babbitt miała poczucie szczególnej misji.
14.01.2021
Numer 2.2021