Okręt? Samolot? Nie, to kaspijski potwór morski! W czasach zimnej wojny Amerykanie nazwali tak jedną z najdziwniejszych machin wojennych – radziecki ekranoplan MD-160.
TASS/Forum
Robert Bartini (1897–1974) pracował m.in. w instytucie SIBNIA w Nowosybirsku. Chciał, „żeby czerwone (radzieckie) samoloty latały szybciej niż czarne (nazistowskie)”.
Poruszał się na niewielkiej wysokości nad wodą, rozwijając zawrotną prędkość 297 węzłów (550 km/h). Szybki i słabo widoczny dla radarów, nieuchwytny dla wrogich lotniskowców, które mógł zatapiać, odpalając rakiety z głowicami jądrowymi. Po rozpadzie Związku Radzieckiego rdzewiał w bazie w Kaspijsku, aż ostatniego lata postanowiono oddać go do muzeum. Jako że nie może już latać, wysłano po niego flotyllę statków. Miały go odholować do wojskowego „parku patriotycznego” w mieście Derbent.
28.01.2021
Numer 3.2021