Wojskowa junta, która przejęła władzę w Mjanmie, zaostrza represje, żeby powstrzymać coraz większe protesty. A tymczasem w kraju nasilają się konflikty etniczne.
caglecartoons.com
Jedna z teorii wyjaśniających przyczyny zamachu stanu głosi, że za wszystkim stoi urażona duma generałów, którzy boleśnie odczuli wyborczą porażkę.
Gdy rankiem 1 lutego w rezydencji Aung San Suu Kyi zjawili się żołnierze, by aresztować ją, prezydenta, ministrów i najważniejsze osoby w państwie, obserwatorzy przetarli oczy ze zdziwienia. Władzę cywilną przejęły siły zbrojne, czyli Tatmadaw, tłumacząc, że pragną zapobiec legitymizacji listopadowych wyborów, które – zdaniem wojskowych – zostały sfałszowane. Głosowanie wygrał w cuglach obóz legendarnej przywódczyni i chociaż mundurowi mają konstytucyjnie zagwarantowaną jedną czwartą miejsc w parlamencie, to nie mogli sformować rządu.
25.02.2021
Numer 5.2021