Trudności zachodnich firm z dostawami szczepionek są wyśmienitą okazją dla konkurentów z Rosji, Chin, Indii, a nawet z Kuby.
W Unii Europejskiej na razie są w użyciu trzy szczepionki, dostarczane (nie zawsze regularnie) przez koncerny Pfizer-BioNTech, Moderna i AstraZeneca. Wkrótce jednak będziemy musieli przyzwyczaić się do wielu nowych nazw, takich jak: CoronaVac, Sputnik V, Covaxin czy Soberana. Nawet jeśli nie zetkniemy się z nimi w punktach szczepień, to na pewno usłyszymy o nich w wielu dyskusjach – prognozuje Sarah Diffalah, autorka artykułu we francuskim tygodniku „L’Obs”. Mowa tu o chińskich, rosyjskich, indyjskich, a nawet kubańskich szczepionkach na koronawirusa, które do niedawna wydawały się niegodne zainteresowania.
25.02.2021
Numer 5.2021