Jak sama nazwa wskazuje, w Gwinei Bissau sól morską pozyskuje się… na polach.
W wiosce zamieszkanej przez członków ludu Balanta kończy się okres wytężonej pracy. Całe zbiory ryżu zostały już wymłócone. Teraz trzeba będzie znieść worki do stodoły i strzec ich jak źrenicy oka. A potem cierpliwie czekać na deszcz. Gdy za kilka miesięcy z nieba poleją się strugi wody, spieczona i popękana ziemia znów zamieni się w pole uprawne. – Ryż jest dla nas wszystkim, to on nas trzyma przy życiu. Bez ryżu nie mamy nic – opowiada jeden z rolników, imieniem Dinis, w rozmowie z Pauline Lançon, reporterką „Le Figaro Magazine”.
25.02.2021
Numer 5.2021