W chacie Omara panuje półmrok. Dopiero gdy gospodarz uruchamia miechy, podsycając ogień na palenisku, robi się trochę jaśniej. Rosły mężczyzna wrzuca szary kamień do tygielka. Potem chwyta naczynie długimi szczypcami i przytrzymuje je nad płomieniem. Twarda grudka zaczyna topnieć i na dnie naczynia zbiera się żółty płyn. Można już przelać stopione złoto do formy.

Gdy metal zastygnie, Omar zaniesie sztabkę do drugiej izby, oddzielonej zasłoną. Tam jego kum Salifu najpierw położy ją na wadze, a potem zanurzy w naczyniu z wodą, wykonując próbę Archimedesa.