W XXI wieku prezydenci raczej nie giną na froncie. A to właśnie przytrafiło się Idrissowi Déby’emu, który od 30 lat bezwzględnie rządził Czadem. Czy runie krucha równowaga w sercu Afryki?
Wojny, rewolucje czy zamachy to chleb powszedni wstrząsanej konfliktami etnicznymi i religijnymi Afryki. Gdy do tego dochodzi głód, terror, bieda i korupcja, gwałtowne zejścia ze sceny – często śmiertelne – afrykańskich przywódców nie przyciągają uwagi zachodnich mediów, nie są też zbyt dokładnie analizowane w siedzibach najważniejszych agencji wywiadowczych.
Z Idrissem Débym, wieloletnim dyktatorem Czadu, rzecz ma się jednak inaczej.
Był bowiem „przyjacielem” Zachodu, z kategorii tych najbardziej cynicznych i interesownych.
06.05.2021
Numer 10.2021