Zbrojne gangi sieją postrach na Haiti, porywając ludzi dla okupu. Bandyci uwalniają ofiary dopiero, gdy wyduszą z nich ostatni grosz. A powiązania z władzą gwarantują im bezkarność.
Ericka Vilsaint biegła przez noc. Była słaba, bo nie miała nic w ustach od pięciu dni. Mimo to starała się przebierać nogami ze wszystkich sił. Nie mogła się teraz poddać. Była godzina jedenasta wieczorem. Porywacze właśnie ją uwolnili, a ona nie miała pojęcia, gdzie jest. Wiedziała tylko, że musi biec, dopóki starczy jej tchu. Z tyłu powoli toczył się za nią samochód gangsterów. Ani razu nie obejrzała się za siebie, ale słaby blask reflektorów na asfalcie upewniał ją, że oprawcy nie odjechali i wciąż mają ją na oku.
06.05.2021
Numer 10.2021