Prawdziwa bomba wybuchła, gdy oddział policyjnych pirotechników przyjął wezwanie od niedzielnego biegacza i przybył na miejsce znaleziska w bawarskim lesie niedaleko Pasawy. Tajemnicza torba – jak się okazało – nie zawierała broni ani amunicji, lecz... gumową atrapę granatu, kondomy, lubrykanty i inne erotyczne gadżety. Nie udało się ustalić, czy zguba ma jakiś związek z bliskim sąsiedztwem granicy Niemiec z Austrią i Czechami. Policja – jak wspomnieliśmy – nadal jest w lesie.
20.05.2021
Numer 11.2021