Zgromadził największe na świecie zbiory pamiątek związanych z gangami motocyklowymi. W pakiecie otrzymał kilka ciekawych znajomości – i groźby śmierci.
Los Angeles Times/TNS
To, co zostało po gangu z Daly City w Kalifornii, jest teraz w dobrych rękach.
Mother Ruthe – na ten pseudonim Bo Bushnell natykał się raz po raz, gdy szukał pamiątek związanych z nielegalnymi klubami motocyklowymi. W latach 50. i 60. XX wieku działało ich w południowej Kalifornii całe mnóstwo. Kupił już wiele fotografii, ubrań, miał nawet kilka pojazdów. Motocykliści, z którymi rozmawiał, często radzili, by spróbował ustalić, co stało się z albumami należącymi do Mother Ruthe. Kobieta mieszkała w La Puente, w połowie drogi między siedzibami najsłynniejszych klubów w Venice i San Bernardino, i była szemranym aniołem stróżem motocyklistów: karmiła ich, opatrywała rany, czasem pozwalała zostać na noc.
01.07.2021
Numer 14.2021