Czy warto było ginąć za Górski Karabach? Ormianie są w tej sprawie podzieleni. Po raz pierwszy w historii premier, który haniebnie przegrał wojnę, wygrał wybory.
Burzą nasze domy. Połowa wsi należy teraz do Azerbejdżanu. Po tamtej stronie zostały cerkiew i cmentarz – wzdycha starosta karabachskiej wioski Tagawart, Oleg Arutiunian. Częstuje gości białą i czarną morwą, owoce są dojrzałe, rozpływają się w ustach. Używa się ich tu do produkcji słynnej ormiańskiej morwówki – wódki destylowanej z zacieru morwowego. Ulicą ciągną kolumny azerbejdżańskich pojazdów – pisze w reportażu korespondentka rosyjskiego dziennika „Komsomolskaja Prawda” Daria Asłamowa.
13.08.2021
Numer 17.2021