W upadłej piramidzie finansowej rosyjscy ciułacze utopili miliardy rubli. Teraz trzymają się nadziei, że pieniądze uda im się odzyskać dzięki wspólnym medytacjom.
Firma Finiko działała w stolicy Tatarstanu, Kazaniu, od 2019 roku. Oferowała oprocentowanie na poziomie 20–30 proc. miesięcznie. W lipcu br. zaprzestała wypłat. Centralny Bank Rosji wydał niedługo wcześniej ostrzeżenie: Finiko ma cechy piramidy finansowej. Dlaczego dopiero teraz dopatrzył się nieprawidłowości? Od klientów przyjmowano wpłaty (co najmniej równowartość tysiąca dolarów), obiecywano złote góry w krótkim czasie, nęcono premiami tych, którzy przyprowadzą kolejne osoby. Jednym słowem, klasyka, komentuje Aleksandr Bakłanow na portalu Meduza.
09.09.2021
Numer 19.2021