Najwyższy dowódca wojsk amerykańskich, przewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów generał Mark Milley, ma kłopoty. W nowej książce dziennikarz Bob Woodward pisze, że na cztery dni przed zeszłorocznymi wyborami Milley zadzwonił do swojego chińskiego odpowiednika, żeby mu przekazać, iż władza w USA jest stabilna. Miał też powiedzieć, że Amerykanie nie zamierzają atakować Chińczyków „a nawet jeśli – to was ostrzegę”. Podobny telefon wykonał po zamieszkach na Kapitolu.
Woodward uważa to za dowód, że w ostatnim okresie prezydentury Donalda Trumpa nawet najbliżsi współpracownicy przestali mu wierzyć i się obawiali, że może popełnić jakiś poważny w skutkach błąd.
24.09.2021
Numer 20.2021