Buntownicy z Tigraju połączyli siły z innymi rebeliantami i ruszyli na Addis Abebę. Wielu jej mieszkańców zarzuca premierowi, że niepotrzebnie rozpętał ten konflikt.
Rok temu w Addis Abebie kwitło życie. Dniami i nocami w stolicy Etiopii odbywały się różne wydarzenia, a bary i restauracje były wypełnione gośćmi z innych afrykańskich państw, gdzie obowiązywały bardziej rygorystyczne przepisy pandemiczne. Teraz to wszystko się zmieniło. Dokładnie rok po tym, gdy premier Abiy Ahmed Ali rozkazał rozpoczęcie operacji wojskowej w prowincji Tigraj na północy kraju, sytuacja mieszkańców znacznie się pogorszyła. Jest i biedniej, i mniej bezpiecznie.
Wypadki potoczyły się błyskawicznie.
19.11.2021
Numer 24.2021