Nocna podróż morska

– Jeszcze nie mój czas umierać – powiedział wyczerpany minister policji z Madagaskaru, 57-letni Serge Gellé, leżąc na noszach po tym, gdy przez 12 godzin walczył z falami, by uratować się z katastrofy helikoptera. Minister wyruszył wieczorem śmigłowcem, by obejrzeć miejsce zatonięcia statku pełnego pasażerów, gdzie zginęło co najmniej 85 osób. Około godziny 19.30 nagły podmuch wiatru zepchnął maszynę do oceanu. Gellé wydostał się z wraku wraz z jeszcze jednym pasażerem, wdrapał na unoszący się na wodzie fragment fotela i popłynął do brzegu.