Artykuły

Dziecinnie proste

Córki, jedyne bogactwo wielu Afgańczyków

Numer 01.2022
Aszo (z prawej) ma osiem, może dziewięć lat. Rodzice „zaręczyli” ją z 23-letnim mężczyzną, któremu byli winni pieniądze. – Nie mieliśmy innego wyjścia – tłumaczą. Młody człowiek jest teraz w Iranie, ale może wrócić po „narzeczoną”. Rodzina dziewczynki przebywa w afgańskim obozie przesiedleńców i drży na myśl o rozstaniu. Aszo (z prawej) ma osiem, może dziewięć lat. Rodzice „zaręczyli” ją z 23-letnim mężczyzną, któremu byli winni pieniądze. – Nie mieliśmy innego wyjścia – tłumaczą. Młody człowiek jest teraz w Iranie, ale może wrócić po „narzeczoną”. Rodzina dziewczynki przebywa w afgańskim obozie przesiedleńców i drży na myśl o rozstaniu. AFP / EAST NEWS
Odkąd do władzy w Afganistanie powrócili talibowie, coraz więcej zubożałych rodzin wydaje za mąż małoletnie córki, żeby związać koniec z końcem.

Fatima ma trzynaście lat. W październiku wyszła za mąż, nic o tym nie wiedząc. Któregoś dnia matka wręczyła jej niewielki tobołek. Ocierając łzy, powiedziała córce, że musi zamieszkać u jednego z sąsiadów. Ceremonia odbyła się bez udziału Fatimy, bo w Afganistanie ślub to wyłącznie męska sprawa. Ojciec dziewczynki dogadał się bezpośrednio z przyszłym zięciem. Wpłaciwszy ustaloną kwotę w wysokości 400 tys. afgani (równowartość 15 tys. złotych), ich trzydziestoletni sąsiad zyskał młodą żonę. Fatima nie miała nic do gadania.

31.12.2021 Numer 01.2022
Reklama