Jedni rozładowują stres za pomocą ćwiczeń, inni uciekają się do medytacji, a jeszcze inni – do płaczu. Pewien stress coach ze Stambułu zdał sobie sprawę, że cel ten można osiągnąć również krzykiem albo okładaniem kogoś pięściami. Uczynił z tego biznes, pozwalając osobom sfrustrowanym, by go biły. Większość jego klientów to kobiety. Na jedną sesję poświęca od dziesięciu do piętnastu minut i przyjmuje tylko cztery starannie wybrane osoby dziennie. Każda z nich otrzyma do podpisania zaświadczenie o pełnej dobrowolności „worka treningowego”.
14.01.2022
Numer 02.2022