Proste jak drut?
Płacą łapówki, skaczą przez zasieki, przechodzą w bród rzeki – byle uciec z Korei Północnej. A po jakimś czasie narażają życie ponownie – żeby tam wrócić.
W noworoczną sobotę, niedługo po zmroku, niewysoki szczupły mężczyzna upatrzył sobie dogodne miejsce na jednej z najpilniej strzeżonych granic świata – kilkaset metrów od najbliższego posterunku wojskowego – i wspiął się na trzymetrowe zasieki. Rozbłysły światła alarmowe, zawyły syreny.
28.01.2022
Numer 03.2022