W Brazylii żyją trzy miliony „niewidzialnych”. To ludzie, którzy nie mają aktu urodzenia ani dokumentów tożsamości. Nie mogą zatem korzystać z żadnych usług publicznych.
Reuters/Forum
Dzieci faweli, porzucone przez ojców po urodzeniu, to ogromny problem społeczny, nie tylko w Rio de Janeiro. Są najsłabszymi ofiarami rasizmu i seksizmu.
Adriana już 22 lata chodzi po tym świecie, chociaż nigdy się nie urodziła. Tak to przynajmniej wygląda z punktu widzenia urzędników. Ta dziewczyna z Rio de Janeiro, o czarnej skórze i szczuplutkiej sylwetce, nie ma metryki urodzenia. Co za tym idzie, nie ma PESEL-u, NIP-u, karty ubezpieczenia zdrowotnego ani dowodu osobistego. – Czuję się, jakby mnie tutaj w ogóle nie było – szepcze cichuteńko, niemal niesłyszalnym głoskiem.
Nigdy nie poznała swojej biologicznej matki. Wychowywała ją Mônica, która związała się z jej ojcem, gdy dziewczynka miała pięć lat.
25.02.2022
Numer 05.2022