Artykuły

Łukaszenkizm pod palmami?

Bratnia pomoc Nikaragui dla Kuby

Numer 07.2022
Prezydent Kuby Miguel Diaz-Canel (z lewej) odetchnął z ulgą. Daniel Ortega przyjmie niezadowolonych wyspiarzy, a może nawet podeśle ich jankesom... Ważne, żeby przysyłali dolary rodzinom w kraju. Zdjęcie ze szczytu Sojuszu Boliwariańskiego ALBA w Hawanie w grudniu ub.r. Prezydent Kuby Miguel Diaz-Canel (z lewej) odetchnął z ulgą. Daniel Ortega przyjmie niezadowolonych wyspiarzy, a może nawet podeśle ich jankesom... Ważne, żeby przysyłali dolary rodzinom w kraju. Zdjęcie ze szczytu Sojuszu Boliwariańskiego ALBA w Hawanie w grudniu ub.r. AP / EAST NEWS
Dyktator Nikaragui otworzył granice dla Kubańczyków pragnących uciec z komunistycznej wyspy.

W listopadzie ub.r. Daniel Ortega, dyktator Nikaragui, ogłosił zniesienie wiz dla Kubańczyków. Wielu natychmiast skorzystało z zaproszenia. Uznali, że mimo wszystko lepiej im będzie w Nikaragui niż w tropikalnym leninowskim skansenie. A poza tym łatwiej przedostać się do Stanów Zjednoczonych drogą lądową niż z odciętej za morzem Kuby. Połączenia lotnicze między Kubą a Nikaraguą przywrócono dopiero 12 stycznia br., gdy czwarta fala pandemii wytraciła impet. Początkowo możliwe były tylko loty z międzylądowaniem w Gujanie.

25.03.2022 Numer 07.2022
Reklama