Dziennikarze tygodnika „The Economist” dostali się incognito do Erytrei. Bary i kawiarnie są puste, w sklepach brak towarów, w aptece nie ma nawet podstawowych leków przeciwbólowych. Młodzi ludzie nie wychodzą z domu przed zmrokiem w obawie przed wcieleniem do armii (na czas nieokreślony). „Władimir Putin i Kim Dzong Un to niejedyni despoci, którzy stanowią zagrożenie dla sąsiadów. Erytrejski dyktator Isajas Afewerki jest taki sam – pisze w komentarzu redakcja. – To jedyny przywódca, jakiego zna kraj w swojej trzydziestoletniej historii.
03.06.2022
Numer 12.2022