Pewien tajski rybak łowił na brzegu rzeki. Gdy szeroko otworzył usta, by zaczerpnąć powietrza, z wody wyskoczyła ryba, trafiając mu wprost do gardła. Wślizgnęła mu się do przełyku i w nim utkwiła, odcinając dopływ tlenu do płuc. Na szczęście szybko trafił do szpitala, gdzie na zdjęciu rentgenowskim zdumieni lekarze zobaczyli, że między gardłem pacjenta a jego jamą nosową tkwi słodkowodny ościsty okaz z gatunku anabas. Najprawdopodobniej ryba próbowała „wypłynąć” przez nos. Po godzinie udało się usunąć pokryte krwią stworzenie.
30.06.2022
Numer 14.2022