Babciu, babciu, dlaczego masz taki wielki… pomnik? – spytałby zapewne spłoniony Czerwony Kapturek. Bo i faktycznie – żeby w Meksyku wpaść na taki pomysł, trzeba naprawdę mieć „cojones”. Oto pewna tamtejsza seniorka zażyczyła sobie na swoim grobie wielką rzeźbę penisa. Początkowo jej osobliwe życzenie wnuczek uznał za żart. Po śmierci babci i długich dyskusjach rodzina postanowiła jednak spełnić jej ostatnią wolę. Wykonanie posągu o wysokości półtora metra i wadze około dwustu kilogramów zajęło prawie miesiąc; pracowała przy nim dwunastoosobowa ekipa, łącznie z inżynierem budowlanym, cieślą, rzeźbiarzem i szlifierzem.
26.08.2022
Numer 18.2022