W 1916 roku hiszpański transatlantyk wyładowany pasażerami i złotem rozbił się u wybrzeży Brazylii. Przyczyn katastrofy nie udało się wyjaśnić.
Isidor Prenafeta Siles, dziś już 87-letni, wciąż doskonale pamięta poobiednie rozmowy, którym przysłuchiwał się w dzieciństwie. Za każdym razem, gdy w domu byli goście, dziadek snuł mrożącą krew w żyłach opowieść o zatonięciu liniowca Príncipe de Asturias. Staruszek dobrze wiedział, o czym mówi, bo był na pokładzie tamtej pamiętnej nocy, gdy hiszpański transatlantyk poszedł na dno.
Potężny 140-metrowy statek był chlubą hiszpańskiej marynarki. Obsługiwał połączenia z Barcelony do Buenos Aires, zawijając po drodze do wielu portów.
06.10.2022
Numer 21.2022