Wdowa po obalonym dyktatorze Filipin przez lata żyła w niesławie. Odkąd jej syn został prezydentem, Imelda Marcos znów chodzi z podniesionym czołem.
AP/EAST NEWS
Marcosowie w 1965 roku, czyli Ferdinand senior, Imelda z domu Romuáldez i dzieci (od lewej: Ferdinand junior, Irene, Imelda).
Imelda Marcos na długo zapamięta ten dzień. 25 maja br. nie zważała na podeszły wiek i trudności z chodzeniem. Kiedy jej syn odbierał zaświadczenie o wyborze na prezydenta, korpulentna matrona stała u jego boku. – Teraz mam dwóch prezydentów – oświadczyła z dumą na późniejszym raucie. Pierwszym był jej mąż nieboszczyk. Drugim jest jej syn. Zwycięstwo Ferdinanda Marcosa juniora, znanego lepiej jako Bongbong, było bezapelacyjne. Zdobył 58,77 proc. głosów, dwa razy więcej niż kolejny kand ydat.
02.12.2022
Numer 25.2022