Artykuły

Pod czerwoną… katedrą

Zarząd nad nierządem

Numer 26.2022
Mówili, że chodzą „do łaźni”. I wszyscy wiedzieli, o co chodzi (ilustracja z XV w.). Mówili, że chodzą „do łaźni”. I wszyscy wiedzieli, o co chodzi (ilustracja z XV w.). BEW
Czy prostytucja powinna być tolerowana jako „zło konieczne” i prawnie uregulowana? Odpowiedzi na te pytania szukano już w średniowieczu.
Przybytki cielesnych uciech dawały też możliwość zaspokojenia innych pragnień (miedzioryt „Mistrza dni stworzenia” z połowy XV w.).Interfoto/Forum Przybytki cielesnych uciech dawały też możliwość zaspokojenia innych pragnień (miedzioryt „Mistrza dni stworzenia” z połowy XV w.).

Prostytucja pojmowana jako działalność zarobkowa polegająca na oddawaniu swego ciała za pieniądze jest podobno „najstarszym zawodem świata”. Proceder ten występował zapewne we wszystkich epokach, choć nie zawsze można to należycie udokumentować. Didier Lett, francuski mediewista z Uniwersytetu Paris Cité, wprowadza czytelników czasopisma „Histoire & Civilisations” w dzieje prostytucji w cieniu katedr.

Niewiele wiadomo o tym procederze we wczesnym średniowieczu.

16.12.2022 Numer 26.2022
Reklama